Witam wieczorową porą :-)
Po pastelowych barwach czas na ożywienie.
Będzie to post nasycony zielenią. Od dość ciemnej, do jaskrawej.
Skoro poruszam się w tej samej tematyce i wciąż azjatyckich na wskroś motywach, to przynajmniej niech barwy się różnią.
Czy Wy też tak macie, że przy pracy nad jakimś haftem dobieracie narzędzia (na przykład nożyczki czy magnes do igły), które jakoś do tej pracy nawiązują?
Ja tak!
Spośród kilkunastu par nożyczek wybrałam więc te, które, moim zdaniem, współgrają barwami i kształtem do tego, co wyhaftowałam.
Bez zbędnego gadania przechodzę do zdjęć. Tym razem szału nie ma. Będą tylko dwa. Nie wiem, czemu potraktowałam tę zakładkę po macoszemu przy sesji... Chyba dlatego, że jakoś najmniej trafiła w mój gust:
Na pierwszym zdjęciu, u dołu, widać, że tył zakładki podkleiłam zielonym filcem. Z wszystkimi sześcioma, jakie zrobiłam, postąpiłam tak samo. Obrobiłam dookoła kordonkiem za pomocą szydełka, z tyłu przyprasowałam biały sztywnik krawiecki i na ten sztywnik przykleiłam filc.
Jeszcze tylko jedna została mi do pokazania i więcej tym tematem zamęczać Was nie będę ;-))
Dziękuję za Waszą obecność i komentarze.
Do następnego napisania.
Chranna