Po raz kolejny ulicami 420-tu polskich miast i miasteczek pospieszyliśmy do stajenki, by pokłonić się Jezusowi. Ale tylko w Tarnowskich Górach na czele orszaku spotkać można było nie trzech, a czterech króli. Dlaczego czterech? Który król był tym czwartym?
O tym pisałam w mojej relacji sprzed dwóch lat (tu).
Dziś chcę się z Wami podzielić kolejną fotorelacją :)
Przemarsz odbywał się bardzo podobnie, scenki rozgrywano w podobnych miejscach, więc nie będę dużo pisać, bo kto ciekawy, może wrócić do poprzedniego wpisu.
W tym roku nie było tak słonecznie, jak wtedy, toteż zdjęcia słabsze, niestety. Ale najważniejszy klimat. A ten jak zwykle był fantastyczny!
Zatem zapraszam do obejrzenia zdjęć :)
Orszak się formuje,
jeden z aniołów dzwoni do Szefa z góry - ostatecznie przecież to On nad wszystkim czuwa - po ostatnie dyrektywy :)
Zaraz usłyszymy hymn wzywający do wymarszu...
Obwieszczenie Cezara Oktawiana Augusta o spisie ludności
Scena w gospodzie
W pałacu króla Heroda
Kuszenie przez diabły
Polski król dołącza do orszaku Mędrców ze Wschodu
Czyżby po kredyt albo chwilówkę?
W tym roku szłam w orszaku afrykańskim - niebieskim, z niebieską koroną na głowie :)
Szliśmy tłumnie, ze śpiewnikami w rękach i kolędą na ustach
Włodarze naszego miasta
Koń... narodowy... ;)
Szopka pod Ratuszem